Jakub Muszyński, 20 letni wielokrotny reprezentant kraju na międzynarodowych mistrzostwach pływackich DSISO i VIRTUS; multimedalista, który swój pierwszy medal dla Polski zdobył jako 16 latek, debiutując w pływackich mistrzostwach Europy osób z zespołem Downa.
Wybitny żabkarz, doskonały kraulista, który konsekwentnie, każdego dnia, wykuwa formę na treningach gliwickiej sekcji pływackiej osób z zespołem Downa, na siłowni, rowerze, nartach, grając w tenisa stołowego i ćwicząc w domu w każdej wolnej chwili. Do tego – dusza towarzystwa, bez której nie odbędzie się żadna impreza i nie wyjdzie żaden psikus – w opowieści mamy, Magdy.
Sport od najmłodszych lat
Kuba uprawia sport od 4-5 roku życia, kiedy to po raz pierwszy stanął na nartach. Choć może niekoniecznie słowo „uprawia” jest właściwym określeniem. Pamiętam, że początki były bardzo nieporadne. Uczył się kroków, chodzenia na nartach. Przyzwyczajał do butów narciarskich, utrzymywania równowagi i wstawania po upadku. Długo trwało zanim zaczął sam świadomie zjeżdżać, najpierw z bardzo łagodnych, z czasem ostrzejszych tras. Uczyliśmy go wszyscy: tata, starsza siostra i ja.
Z czasem dochodziły inne sporty. Próbowaliśmy biegania, podsuwaliśmy hulajnogę, rowerek, piłka odbijana była na różne sposoby, paletki duże – małe. Ważne było aby był w ruchu i aby mógł uczestniczyć z nami w różnych aktywnościach. Pływanie pojawiło się jakoś tak naturalnie. Początkowo była to tylko rehabilitacja w wodzie, która przerodziła się w miłość do wody. Czuł się w niej jak przysłowiowa ryba.
Na początku sami chodziliśmy na basen z Kubą. Podstaw pływania nauczył się od nas. W szkole po kilku zmianach szkółek trafił do grupy Bartłomieja Kuziary z Twojinstruktor.com, gdzie instruktor postanowił doskonalić z nim poszczególne style. Kuba zaczął startować w zawodach, najpierw w Mitingach Olimpiad Specjalnych, a z czasem w Mistrzostwach Polski Sprawni-Razem, Masters i zawodach międzynarodowych DSISO i VIRTUS. Okazało się, że najlepiej idzie mu styl klasyczny. Dziś jest typowym żabkarzem.
Aktorstwo
Kuba też coraz częściej przejawiał talent artystyczny. Bardzo lubił ruch na scenie, występy. W szkole podstawowej ZSO nr 7, do której uczęszczał organizowano przedstawienia, w których Kuba lubił grać. Okazało się, że uwielbia być na scenie i ogromną przyjemność sprawia mu uznanie publiczności. Jako mały chłopiec wystąpił w polskim serialu paradokumentalnym o tematyce medycznej „Szpital” oraz w filmie krótkometrażowym „Szkoda całkowita”.
Obok sportu od samego początku intensywnie pracowaliśmy nad rozwojem Kuby w innych dziedzinach. Zorganizowaliśmy mu zajęcia logopedyczne, psychologiczne i pedagogiczne, na które jeździliśmy do gliwickiego GOAR-u . Jak tylko to możliwie wspieraliśmy edukację. Kuba uczył się matematyki metodą Numicon, a czytania – metodą krakowską. Zwracaliśmy uwagę na jego dobrze zbilansowaną dietę. Wszędzie szukaliśmy informacji na temat tego, jak wspomóc rozwój dziecka z zespołem Downa. Kontaktowałam się z wieloma rodzicami innych dzieci, by wymieniać doświadczenia i w rezultacie założyliśmy internetową platformę edukacyjną Zakątek21, która służyła dzieleniu się wiedzą i integracji. Z czasem nasze internetowy projekt wkroczył do realnego życia – zaczęliśmy spotykać się na wyjazdach i spędzać ze sobą czas. To było bardzo budujące, bo przestaliśmy się czuć osamotnieni w drodze do usprawniania naszego dziecka. Inne dzieci z tego środowiska, tak samo jak Kuba, potrzebowały ogromu wsparcia w nauce, rozwoju, dorastaniu.
W rozwoju Kuby bardzo pomogła jego otwartość do ludzi. Szybko zdobywa sobie sympatię, zarówno rówieśników , jak i innych osób, które z nim pracują. Jest komunikatywny i zawsze łatwo nawiązywał kontakty. Jest ciekawy świata i wrażliwy na innych ludzi.
Nie wiedzieliśmy nic
Gdy Kuba był małym chłopcem nie wiedzieliśmy, że sport stanie się jego pasją i sposobem na życie. Nie wiedzieliśmy, czy uda nauczyć się go, tych wszystkich dyscyplin. Wtedy nie wiedzieliśmy nic. Ale widzieliśmy, że rozwija się dobrze i przede wszystkim, że aktywność fizyczna sprawia mu przyjemność. Poszliśmy tą drogą i teraz wiemy, że to by bardzo dobry wybór. Cieszymy się z tego, jak Kuba rozwija się fizycznie, intelektualnie, społecznie, nie choruje, ma swoich kolegów, z którymi dzieli pasję.
Cały czas wymaga to od nas znacznego zaangażowania, nakładu czasu i energii. I coraz więcej pieniędzy. Ale satysfakcja jest ogromna, warta każdej poświęconej minuty i złotówki.
Materiał powstał w ramach opracowywanego przez Fundację SONI poradnika „Prowadzenie sportowca z zespołem Downa. Podejście holistyczne„.